Baner eko soft 2023 bdo

RIPOK-owy monopol

Large 1130

Ideą „rewolucji śmieciowej” z 2013 r. było m.in. wskazanie instalacji, które mają przetwarzać zmieszane odpady komunalne i odpady zielone zebrane w poszczególnych regionach tzw. RIPOK-ów. Na regionalne instalacje nałożono szereg wymagań prawnych, co miało zapewnić wysoką jakość świadczonych usług i wykluczyć z rynku instalacje nie spełniające wymagań ochrony środowiska. Niestety rewolucja przyniosła też niekoniecznie pożądane efekty…

RIPOK za RIPOK-iem 

Z czasem w poszczególnych regionach powstawały regionalne instalacje przetwarzania odpadów komunalnych. Większości z tych instalacji najpierw nadano status zastępczego RIPOK-u i wymuszono dostosowanie do rygorystycznych norm prawnych. Tam, gdzie udało się zorganizować potrzebne środki przeprowadzono modernizacje istniejących lub wybudowano całkiem nowe instalacje. Koszty tych zabiegów sięgały milionów złotych. W ten sposób, w zależności od możliwości finansowych i prawnych, w poszczególnych regionach kraju powstało kilka lub … jeden RIPOK.   

Jeden RIPOK - jeden dyktator ceny

W części regionów doszło do sytuacji, w której funkcjonuje tylko jedna instalacja ze statusem RIPOK. Rewolucja doprowadziła do ekonomicznie niepożądanej sytuacji monopolu. Już w 2013 r. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów ukarał jednego z pierwszych monopolistów – firmę Chemeko-System z Wrocławia. Firma po uzyskaniu monopolu na rynku automatycznie podniosła cenę za przyjęcie 1 tony zmieszanych odpadów komunalnych z 171 zł do 369 zł – czyli ponad dwukrotnie. Mimo szybkiej reakcji UOKiK i dotkliwej kary w wysokości około 400 tys. zł, przykład wrocławskiej firmy nie powstrzymał innych monopolistów przed podobnymi działaniami.

Teraz lubuskie!

W ostatnim czasie z problemem monopolu borykają się 3 z 4 regionów województwa lubuskiego: centralny, północny oraz zachodni. W tych regionach funkcjonuje obecnie tylko jeden RIPOK: zakład w Długoszynie prowadzony przez Celowy Związek Gmin CZG-12 obsługujący region centralny, Zakład Utylizacji Odpadów Sp. z o. o. w Gorzowie Wielopolskim – Chróściku obsługujący region północny oraz Zakład Zagospodarowania Odpadów Sp. z o.o. w Marszowie obsługujący region zachodni. Dla przykładu Celowy Związek Gmin CZG-12 zaraz po uzyskaniu tymczasowego monopolu (do momentu zmiany uchwały w sprawie wykonania WPGO uwzględniającej drugi RIPOK - instalację w Kunowicach) podniosło cenę 1 tony zmieszanych odpadów komunalnych z 220 zł na 258 zł. Dla porównania jedyna instalacja konkurencyjna – instalacja w Kunowicach prowadzona przez ZUO International Sp. z o. o. przyjmowała w 2015 r. zmieszane odpady komunalne poniżej 200 zł za tonę. Zakład w Marszowie również planuje podniesienie cen. Za 1 tonę zmieszanych odpadów komunalnych trzeba obecnie zapłacić w Marszowie 225 zł, od 2016 r. cena wzrośnie do 272 zł.

Więcej odpadów za wyższą cenę?

Za przyczynę podnoszenia cen, zakłady-monopoliści, podają zwykle konieczność pokrycia wysokich kosztów utrzymania zakładu oraz wskazują na poniesione koszty inwestycyjne. Tylko czy to jedyne przyczyny? Zastanawiający jest jednak fakt, że ceny rosną często bezpośrednio po uzyskaniu monopolu w regionie. W takiej sytuacji do zakładu trafia więcej odpadów, co oznacza że zarabia on więcej, a cena oferowanych usług powinna spadać. W przypadku monopolu na zagospodarowanie odpadów komunalnych mamy jednak do czynienia z sytuacją wzrostu cen „na bramie” mimo rosnącego popytu na usługę zagospodarowania. Jak pokazały przykłady spółek węglowych, czy kolejowych, przedsiębiorstwa powiązane z administracją publiczną często okazują się nierentowne w bliższej lub dalszej perfektywnie czasowej, a najwyższych kosztów można doszukać się w wynagrodzeniach zarządu, szeregu doradców czy konsultantów.

Monopoliście zapłaci mieszkaniec

Poszkodowanym w całej tej sytuacji zawsze będzie koniec końców mieszkaniec. Podniesiona cena w RIPOK-u, to wyższe koszty dla firm odbierających odpady komunalne, które trzeba zmniejszyć. Wyjściem jest zazwyczaj poniesienie ceny odbioru odpadów od mieszkańców i tym samym wymuszenie na gminach podniesienia stawek płaconych przez mieszkańców. Od czasu rozpoczęcia „rewolucji śmieciowej” ceny odbioru odpadów od mieszkańców stale rosną. Przykładowo przed 2013 r. przeciętny poznaniak płacił 6 zł za odbiór odpadów komunalnych, w 2015 r. płacić musi co najmniej 12 zł – czyli o 100% więcej.

Pamiętajmy, że monopol jednego przedsiębiorstwa jest zawsze niekorzystny dla wszystkich poza samym monopolistą.

 

Źródło: własne, rp.pl, tvn24.pl, wroclaw.wyborcza.pl

Zdjęcie: pixabay.com

Newsletter