Baner eko soft 2023 bdo

Podpoznańskie Komorniki już bezpieczne

Large oildrum 68298 m0

Zakończono proces usuwania odpadów niebezpiecznych odkrytych niedawno w Komornikach. W magazynie znajdowało się 1,3 tysięcy ton niebezpiecznych chemikaliów. Cały proces usuwania odpadów trwał ponad miesiąc. 

Kilka słów przypomnienia

Na początku listopada br. w artykule „Ekologiczna bomba tyka w podpoznańskich Komornikach” przedstawialiśmy sytuację zaistniałą w podpoznańskich Komornikach (gmina Kleszczewo). Przypomnijmy: w prywatnym magazynie doszło do rozszczelnienia beczki z chemikaliami. Wezwana na miejsce straż pożarna odkryła nie jedną, a wiele beczek wypełnionych niebezpiecznymi substancjami niewiadomego pochodzenia. Według szacunków, w magazynie o powierzchni ok. 800 m2 znajdowało się ponad 1,3 tysięcy ton odpadów zaklasyfikowanych jako niebezpieczne. 

Brak winowajcy

Policji i prokuraturze udało się ustalić, że dzierżawca magazynu, który widnieje w dokumentach posiadanych przez właściciela magazynu, został skazany za spowodowanie podobnej sytuacji w innym mieście i obecnie znajduje się w więzieniu. Mężczyzna nie posiada żadnych środków i nie może zostać obciążony kosztami usunięcia odpadów. 

Koniec problemów?

Na szczęście, problem odpadów został już skutecznie rozwiązany. Jak wyjaśnił starosta poznański, p. Grabkowski, oczyszczony magazyn został już oddany w użytkowanie właścicielowi. Wszystko, co stwarzało zagrożenie dla mieszkańców zostało usunięte. Odpady zostały przebadane przez specjalistów i przewiezione do unieszkodliwiania. Mogłoby się wydawać, że cała sytuacja zakończyła się pomyślnie – nic bardziej mylnego. Ponieważ sprawca zamieszania nie jest wypłacalny, na usunięcie odpadów i oczyszczenie obiektu zostały przeznaczone pieniądze pochodzące ze środków publicznych. Usunięcie odpadów niebezpiecznych z terenu magazynu kosztowało prawie 2,5 miliona złotych. Koszt ten poniósł powiat poznański (czyt. podatnicy) oraz Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Poznaniu.

Stanowisko starosty

Nie da się ukryć, że dla powiatowego budżetu to duży wydatek. Pan Grabkowski zauważa, że prawo w zakresie gospodarki odpadami posiada pewne luki, które umożliwiają powstanie tego typu sytuacji. Starosta wnioskuje, by przywrócono obowiązek posiadania zabezpieczenia finansowego dla przedsiębiorców chcących uzyskać zezwolenie na zbieranie lub przetwarzanie odpadów niebezpiecznych. Odpowiedzialność za usunięcie odpadów powinna leżeć tylko i wyłącznie w gestii ich posiadacza, a nie starostwa powiatowego czy innych podmiotów.

Odpady niebezpieczne - gorący temat

Temat odpadów niebezpiecznych dość często pojawiał się w prasie w ostatnich dniach. Oprócz sytuacji w Komornikach, niedawno pisaliśmy również o transporcie odpadów niebezpiecznych z Salwadoru, które miały trafić do Dąbrowy Górniczej („Kontrowersyjny transport odpadów niebezpiecznych z Salwadoru do Polski”). W skrócie: ponad 70 ton odpadów niebezpiecznych miało trafić do zakładu przetwarzania odpadów „Sarpi” w Dąbrowie Górniczej. Protesty mieszkańców miasta zwróciły uwagę nie tylko mediów, lecz również Ministerstwa Środowiska. Po rozmowie z wiceministrem środowiska prezes firmy „Sarpi” zdecydował, że zakład nie przyjmie odpadów z Salwadoru. Pomimo pewności, że cała procedura związana z tymi odpadami (wydanie decyzji, zabezpieczenie transportu i unieszkodliwienie) była właściwie nadzorowana i kontrolowana, uznano, że nie można ignorować poczucia bezpieczeństwa mieszkańców miasta. Nieoficjalne źródła podają, że transport odpadów zostanie zawrócony do Salwadoru lub trafi do innego europejskiego państwa.

 

Źródło: portalsamorzadowy.pl

Zdjęcie: sxc.hu

Newsletter