Dobry artykuł. Pytanie czy ktoś nad tym panuje i czy naprawdę wpływać na MŚ muszą kontrolerzy, którzy jak tak dalej pójdzie za niedługo nie będą mieli kogo kontrolować. Znów się zapomina kto jest dla kogo.

Do podsumowania obecnej sytuacji dodałbym list Pana Małyszki z F.O.R.S. do Ministerstwa oraz słabe merytorycznie odpowiedzi MŚ na uwagi z konsultacji społecznych przy okazji procedowanego (wciąż) rozporządzenia o gwarancjach finansowych.

Konieczna mobilizacja całej branży wokół wspólnego celu - nowelizacji tej  ustawy. Inaczej nie przetrwamy.

Artykuł w samo sedno. Nasza firma zajmuje się zbieraniem odpadów. Od momentu kiedy pojawiła się ta nieszczęsna zmiana do ustawy szczerze aż nie chce się pracować. Człowiek cały czas ma z tyłu głowy, że może to być ostatni rok działalności firmy. Oczywiście będziemy walczyć, żeby utrzymać się na powierzchni ale do samego końca nic nie będzie jasne. Na chwilę obecną to nikt nic nie wie, każdy odpycha od siebie piłeczkę czy urzędy marszałkowskie czy ministerstwo środowiska.  Aż nie chce się tego komentować. Jeżeli nic się nie zmieni w ustawie i ktoś nie pójdzie po rozum do głowy za 2 lata będziemy tonąć w śmieciach i taki będzie tego rezultat. 

Oczywiście, zamiany muszą nastąpić i to jak najszybciej aby zmyć ten cały chaos.
Jesteśmy wytwórcą odpadów, zmieniamy technologię i nie możemy ruszyć z aktualizacją decyzji odpadowej z  powodu tych wszystkich zmian.
Odbiorcy odpadów przysyłają aneksy do umów na kwoty podwyższone nawet o 500%!!!!
Ceny z kosmosu, brak potencjalnych odbiorców...
Firmy odpadowe będą znikać jak grzyby po deszczu a firmy przemysłowe razem z nimi.....
Był strajk służby zdrowia, był strajk policjantów my też powinniśmy!!!

Pozostaje mieć nadzieje, że ktoś z Ministerstwa przeczyta ten artykuł, wyciągnie prawidłowe wnioski i powstanie jakaś uczciwa nowelizacja. Za sprawą ostatnich wydarzeń wszyscy, z bardzo szeroko pojętej branży odpadowej, zostali wrzuceni do jednego wora. Efektem tego może być zepchnięcie części rynku odpadów do szarej strefy i i Rząd kompletnie straci nad tym kontrole.  

Gdzie jest w przepisach określona kara za poniższe wykroczeine ?

Tylko czy jest świadomy, że za wrzucenie rękawiczek ubrudzonych smarem, czy pojemnika ciśnieniowego po sprężonym powietrzu do pojemnika na zmieszane odpady komunalne grozi mu kara do 1 000 000 zł?

Do Gość:
Art. 194, ust.1 p.2
2) mieszanie odpadów niebezpiecznych różnych rodzajów, mieszanie odpadów
niebezpiecznych z odpadami innymi niż niebezpieczne lub mieszanie
odpadów niebezpiecznych z substancjami, materiałami lub przedmiotami,
w tym rozcieńczanie substancji, o którym mowa w art. 21 ust. 1, lub
mieszanie tych odpadów, wbrew warunkom, o których mowa w art. 21 ust. 2;


3. Administracyjna kara pieniężna za naruszenia, o których mowa w ust. 1,
wynosi nie mniej niż 5000 zł i nie może przekroczyć 1 000 000 zł

Artykuł oddajje dokładnie sytuację w branży odpadów , ta nowelizacja ustawy postanawia wylać dziecko z kompielą. Czy ustawodawca przemyślał to co uchwalił ? Chyba nie ...

Brak słów na to co teraz wyprawiają kochani nasi ustawodawcy...
Prowadzimy zakład przetwarzania odpadów i jesteśmy na etapie analizowania czy warto bić się dalej na tym rynku o przetrwanie w świetle nowych przepisów.
Bez nich było dramatycznie ponieważ wiele zakładów przetwarzania nie tyle przetwarza co nielegalnie produkuje "kwity" - wykazując ogromne przeroby odpadów i wyłudzając na podstawie tych dodrukowanych ZPR dopłaty i tego nikt z ministerstwa nie widzi, nie widzi bo i po co skoro limity poziomów recyklingu w UE nasz kochany kraj dzięki temu wypełnia.
Proszę sobie przeanalizować jakie dopłaty są do kilograma przetwarzanych odpadów w innych krajach UE np tworzyw sztucznych, opakowań, zseie i wielu innych, to jak by sobie to ktoś raczył zobaczyć to nie trzeba być Profesorem by dojść do wniosku że te dopłaty w Polsce nie pokrywają nawet 25% kosztu zebrania i przetworzenia odpadu!!!
Czekaliśmy z nadzieją że coś w tej sferze się zmieni i w końcu i my dorównamy do standardów europejskich ale miast doganiać te standardy mamy kolejną ustawę co miast coś zmienić na lepsze to robi jeszcze gorszy grunt do prowadzenia uczciwej w tej sferze działalności.
Co w zakresie placu składowego na odpady to nowa ustawa przez opisanie szerokości dróg ppoż i monitoringu sprawia że z placu o powierzchni 1000 m2 zostanie 200 m2 do wykorzystania na plac składowy.
Tych wszystkich obostrzeń, zaostrzeń oraz wielkości nakładów środków finansowych i nerwów jakie trzeba będzie ponieść w związku z dostosowaniem się do nowych przepisów prawdopodobnie sprawi że się przebranżowimy i się może jeden z drugim durniem za rok albo dwa zastanowi do czego doprowadził na rynku odpadów jeśli smród i fetor zalegających odpadów dotrze do okien ministerstwa.

Z ciekawością będę obserwował ile uczciwych firm z rynku odpadów zostanie dzięki nowej ustawie odpadów wyeliminowanych i co mądre głowy odpowiedzialne za tą całą aferę ustawodawczą będą mówić za lat kilka i jakich poszukiwać będą "mądrych rozwiązań" podobnych do tych z teraz by zaradzić hałdom gromadzonych odpadów, których nikt nie będzie chciał.

Pozdrawiam

Dziękuję, że w końcu ktoś poruszył ten temat. Przerażająca jest cisza w branży odpadów....Nikt nic nie robi z tymi niedorzecznymi przepisami. Mamy akurat w firmie kontrolę z WIOŚ i kontrolujący nie potrafi udzielić nam żadnej sensownej odpowiedzi w stosunku do zmian przepisów. WIOŚ nic nie może. Oni nie ustalają przepisów tylko je egzekwują. Mają obowiązek ukarać, a to, że może to za nieznaczne przeoczenia doprowadzić do upadku firmy nikogo nie interesuję. Dziwne rzeczy się dzieją. Szara strefa się rozrośnie, a uczciwi drobni przedsiębiorcy tracą siły, żeby walczyć z tym wszystkim. Pora szukać innej pracy;)